To nie była spokojna noc w podradomskiej miejscowości. Mieszkańców Wojsławic zaniepokoił huk dochodzący z pobliskiego lasu. O wszystkim powiadomiono służby. Na miejscu pojawiły się policja i wojsko. Głos w sprawie zabrał rzecznik rządu Piotr Müller.
Późny niedzielny wieczór, 25 czerwca, w Wojsławicach (woj. mazowieckie). Ciszę przerwał nagle potężny huk dochodzący z pobliskiego lasu. Mieszkańcy złapali za telefon.
Wojsławice. Huk w lesie. Co to było?
– Około godziny 21:30 do Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego wpłynęło zgłoszenie od mieszkańców podradomskiej miejscowości o słyszanym huku dochodzącym z okolic pobliskiego lasu. Na miejsce skierowano policjantów, którzy zabezpieczyli miejsce i wspólnie z wojskiem wykonują czynności – podała podinsp. Katarzyna Kucharska z mazowieckiej policji.
Ok. 21.30 do WCPR wpłynęło zgłoszenie od mieszkańców podradomskiej miejscowości o słyszanym huku dochodzącym z okolic pobliskiego lasu. Na miejsce skierowano policjantów, którzy zabezpieczyli miejsce i wspólnie z wojskiem wykonują czynności.
W sprawie niepokojącego zdarzenia wydano oficjalny komunikat. “Wstępnie ustalono, że przyczyną huku mogła być detonacja przez nieustaloną osobę materiałów prawdopodobnie z okresu ll wojny światowej” – przekazała mazowiecka policja.