Anna Popek nie potrafi zaakceptować tego, że w niektórych restauracjach, czy sklepach obowiązują inne, niż kilkadziesiąt lat temu, formy komunikacji z klientem. Prowadząca “Pytanie na śniadanie” najchętniej chciałby być nazywana Lady Popek, by poczuć się jak prawdziwa dama. Gdy kelner jednej z restauracji zwrócił się do niej na “ty”, ego Anny nie wytrzymało…
Anna Popek uwielbia korzystać z mediów społecznościowych. To tam wrzuca kadry z pracy, ale przede wszystkim relacje ze swoich licznych podróży i głębokie przemyślenia na temat otaczającej ją rzeczywistości.
Anna Popek oburzona zachowaniem kelnera
Anna Popek chciała zjeść coś dobrego i wybrała restaurację, w której podają dość wymyślne dania. Jednocześnie w lokalu obowiązują mniej sztywne zasady komunikacji z gościem i wedle panującego tam obyczaju kelnerzy zwracają się do nich na “ty”. To nie spodobało się poważnej Annie Popek, która za nic w świecie nie chciała zaakceptować zasad panujących w restauracji. Co więcej, była tak oburzona zachowaniem kelnera, że opisała całą sytuację na Instagramie.
“Ostatnio w pewnej restauracji serwującej rosół z glonem morskim, czyli modny teraz ramen kelner — młody chłopak zwracał się do mnie na Ty: już wybrałaś? Już się zdecydowałaś? Co przygotować dla Ciebie?. Ja za każdym razem zwracałam się do niego na Pan, a on uparcie swoje. Nie próbował nawet znaleźć jakiejś formy bezosobowej” — zaczyna swoją opowieść Anna Popek na Instagramie.
Anna Popek w końcu nie wytrzymała i zapytała bogu ducha winnego kelnera, dlaczego tak się do niej zwraca. Jego odpowiedź, dość oczywista, dla niej była ogromnym zaskoczeniem:
